niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 2

Wolnym krokiem ruszyłam w stronę wejścia. Rozglądałam się za jakimiś znajomymi twarzami, lecz nikogo nie zauważyłam. Weszłam do budynku. Hol prezentował się imponująco. Pod każdą ścianą stał rząd czerwonych szafek, pomimo tego było jeszcze sporo miejsca. Przy wejściu do sali gimnastycznej zauważyłam grupę nastolatków. Wśród nich dostrzegłam moją przyjaciółkę Angelę Weber.
Angela na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo sympatyczną i ciepłą osobą. Jej twarz otaczają delikatne czarne loki, na nosie ma okulary, które idealnie do niej pasują, a oczy są pełne uśmiechu. Pomimo takiej aparycji jest bardzo spokojna i nieśmiała. Lubi samotność, dlatego często przebywa w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi w moim wieku – biblioteki, muzea. Bardzo rzadko wychodzi gdzieś ze znajomymi. Choć uważam, że ciągłe imprezowanie to strata czasu, to sporadyczne spotkania z innymi dobrze robią – można choć na chwilę oderwać się od codziennych spraw. Angela bardzo ciężko nawiązuje kontakty, chociaż staram się z nią nad tym pracować. Gdy ktoś zyska jej sympatię i zaufanie to dba o tę znajomość całym sercem. Udało mi się tego dokonać. Teraz nie wyobrażamy sobie życia bez siebie, ale wiemy, że po tych trzech latach w liceum będziemy musiały się rozstać. Angie interesuje architektura i w tym kierunku chce się kształcić, a mnie pociąga medycyna. Chciałabym zostać chirurgiem i ratować ludzkie życia.
Podeszłam w końcu do mojej przyjaciółki i przywitałam się z nią ciepło:
- Cześć kochana! I co, jest stres?
- Bells! Wreszcie się zjawiłaś. Poznaj. To Mike, Jessica i Tyler. A to Isabella, moja najlepsza przyjaciółka.
- Cześć wszystkim. Mówcie do mnie Bella, proszę. – nowopoznani znajomi też się ze mną przywitali.
Rozmowa potoczyła się dość szybko. Pomimo tego obserwowałam wszystkich wkoło. Jessica to blondynka o dość pospolitej urodzie, Tyler to przystojny Mulat, a Mike – no cóż, ten nie wyróżniał się niczym specjalnym. Przeciętny chłopak. W międzyczasie zdążyłam dowiedzieć się, że Jessica i Tyler chodzili do tego samego gimnazjum, a  Mike niedawno przeprowadził się do Forks. Zdążyłam zauważyć, że blondynce bardzo podoba się nowy mieszkaniec naszego miasta. Każdy z nas przyglądał się pozostałym uczniom wchodzącym do szkoły. Część z nich stała na holu i rozmawiała, pozostali zaczęli gromadzić się w sali gimnastycznej. Bez dłuższego zastanawiania można było wskazać kto jest tutaj po raz pierwszy. Między uczniami czasem przechodzili nauczyciele – byli jeszcze myślami na słonecznych plażach. Tak bardzo tęsknili za ciepłą letnią pogodą. Tutaj, w Forks, słoneczne dni zdarzały się tylko kilka razy w roku. Przez pozostałą jego część padał deszcz.
Moją uwagę przykuła grupa, która stała niedaleko wejścia do sali chemicznej. Był tam rosły chłopak o krótkich kręconych włosach, piękna blondynka o nieziemsko długich nogach, krótkowłosa brunetka bardzo podobna do chochlika i męska wersja blondynki. Miałam nadzieję, że tylko z wyglądu oraz, że żadne nie okaże się puste. Ten ostatni obejmował brunetkę i był w nią wpatrzony z taką miłością i oddaniem, jakich nie widziałam u nikogo. Wpatrywałam się w nich dłuższą chwilę. Brunetka zauważyła to i uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i powróciłam do rozmowy. Nie minęła minuta, gdy rozległ się dzwonek wzywający wszystkich uczniów w celu wysłuchania apelu rozpoczynającego rok szkolny.
Wszyscy uczniowie ustawili się wśród ścian. Po chwili rozpoczęła się uroczystość. Dyrektor powitał wszystkich uczniów, starszym rocznikom kazał rozejść się do klas. Pozostaliśmy tylko my – uczniowie klas pierwszych oraz nasi opiekunowie i wicedyrektorka. Nie udało mi się nikomu przyjrzeć, ponieważ wyżsi ode mnie uczniowie stanęli przede mną i miałam ograniczone pole widzenia – mogłam oglądać tylko ich plecy. Obok mnie stała Angela, a niedaleko zauważyłam tą brunetkę, która się do mnie uśmiechnęła.
Na początku uroczystości, jaką było przywitanie pierwszoklasistów, było krótkie wprowadzenie do zwyczajów szkolnych. Zostaliśmy zapoznani z historią, patronem oraz planem dnia. Jako pierwsi wyczytani zostali uczniowie klasy plastycznej przez co Angela musiała mnie opuścić. Pożegnałam się z nią i życzyłam szczęścia. Moja przyjaciółka ruszyła za swoim nowym wychowawcą. Nim ruszyłam do mojej nowej klasy usłyszałam nazwiska uczniów klasy informatycznej. Byłam w szoku, że wśród takiej ilości chłopaków szła tylko jedna dziewczyna. Ciekawe czy sobie poradzi? Po wyczytaniu nazwisk uczniów mojej klasy, klasy biologiczno-chemicznej, zauważyłam wśród ruszającego tłumu Tylera oraz tą drobną brunetkę. Uśmiechnęłam się pod nosem na myśl, że będziemy chodzić razem do klasy. Może uda mi się jakoś nawiązać z nią kontakt? Nie chciałam czuć się samotnie w nowej szkole, mimo że moja najlepsza przyjaciółka chodziła do tej samej placówki.
Brunetka ruszyła w moją stronę. Zauważyłam, że jest niższa ode mnie, ale to mogło być tylko wymówką, by założyć te niebotycznie wysokie szpilki. Nigdy nie odważę się włożyć tak wysokich butów. Ba, nawet połowę niższe byłyby dla mnie wyzwaniem na miarę wygrania wszystkich olimpijskich dyscyplin. Gdy moja nowa koleżanka uśmiechnęła się do mnie, zaczęłam podświadomie nazywać ją Chochlikiem.
- Hej! Jestem Alice. Widziałam, że przypatrywałaś się nam na korytarzu. – zagadnęła mnie.
- Cześć, Bella. Przepraszam, nie chciałam, żeby to wyglądało niegrzecznie. Po prostu oswajałam się z nowymi twarzami w nowej szkole.
- Nie szkodzi. Też jesteś tak podekscytowana tym pierwszym dniem w nowej szkole? W ogóle tym, że jesteśmy już w liceum?
- Hmm… Może niekoniecznie. Ty masz grupę znajomych, do tego uczniów wyższych klas. A ja- przerażony pierwszak. Do Forks przeprowadziłam się dwa lata temu i nie nawiązałam zbyt wielu znajomości. Poza tym liceum nie jest dla mnie czymś ekscytującym tylko ciężką pracą.
- Dlaczego od razu ciężką pracą? A zabawa, a wszystkie inne aspekty życia w szkole średniej? Ja się trzymam blisko z moim rodzeństwem. Ten taki wielkolud, który koło mnie stał przed apelem to Emmett, mój starszy brat. Najstarszy z naszej trójki jest Edward i uczy tutaj biologii. Rok temu skończył studia i dostał tu posadę nauczyciela, więc wszyscy przenieśliśmy się do Forks. Esme zajmuje się domem, a Carlisle jest lekarzem.
- Rozumiem, że Esme i Carlisle to twoi rodzice. A ta pozostała dwójka, która z wami stała, ci blondyni?
- Rosalie i Jasper, bliźniaki. Są w drugiej klasie. Jasper to mój chłopak, a Rosalie zakochała się w moim bracie. Tak po prawdzie nie wiem, co ona w nim widzi.
Rozmawiając o błahych rzeczach doszłyśmy razem pod gabinet pracowni chemicznej. Bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało. Miałam wrażenie, jakbym znała ją od lat. Wiedziałam, że łatwo się przed nią otworzę, co trochę mnie przerażało, bo nie lubiłam rozmawiać o swoich uczuciach. Gdy usiadłyśmy razem w ławce nasz nowy wychowawca przywitał nas w nowej szkole. Przedstawił nam nasze prawa i obowiązki. Zaczęły się przygotowania do rozpoczętego dzisiaj nowego roku szkolnego. Nasz wychowawca, pan Banner, zaproponował nam, byśmy się trochę poznali. Każdy z nas opowiadał o sobie, o tym, co go interesuje i co popchnęło go do wybrania tej właśnie szkoły i klasy. Gdy przyszła kolej na mnie byłam bardzo zestresowana, ale Alice poklepała mnie przyjacielsko po ramieniu i posłała pokrzepiający uśmiech. Dzięki temu udało mi się nie zrobić z siebie sieroty na forum nowej klasy. Przed przerwą wszyscy dostaliśmy plan lekcji i kluczyk do szkolnej szafki. Po chwili niezobowiązujących do niczego rozmów pan Banner życzył nam smacznego i kazał udać się na stołówkę, żebyśmy przed zwiedzaniem szkoły zjedli i nabrali sił. Do stołówki zeszłam razem z Alice. Przed wejściem zauważyłyśmy jej brata i chłopaka, którzy śmiali się z czegoś. Brunetka chciała mnie im przedstawić, ale się wywinęłam, ponieważ widziałam, że w naszą stronę idzie Angela. Pożegnałam się z Alice i podbiegłam w stronę przyjaciółki.

- Chodź! – krzyknęła Angie. – Mam ci tyle do opowiedzenia! – i pociągnęła mnie w stronę wolnego stolika na stołówce.

~*~*~*~*~*~
Przepraszam, że dodaję rozdział dopiero dzisiaj, ale po prostu nie udało mi się wcześniej. Zbyt dużo obowiązków jest pod koniec roku szkolnego. Jeśli podoba Ci się rozdział - proszę, skomentuj! Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli za to opóźnienie. Enjoy! :)

2 komentarze:

  1. nie ma sprawy, że tak późno, nie przejmuj się ; ) wszyscy wiemy jak jest w szkole ;D
    rozdział fenomenalny ;* czekam na kolejne, i na pierwsze spotkanie Belli z Edwardem ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny...dobrze, że znalazła sobie nową koleżankę...Ja też przepraszam, że tak późno czytam...:*/Kari

    OdpowiedzUsuń